Damian zapisał się do mnie na kurs Trenera Kulturystyki i już wtedy wiedziałem, że będzie chciał startować w wiosennym sezonie 2014 r. Tak też się umówiliśmy. Umowa? Start w przynajmniej 3 zawodach. Okres budowania masy nie stanowił żadnego problemu, a im bliżej startów, tym definicja mięśniowa była na coraz lepszym poziomie. Na 10-15 dni przed pierwszymi zawodami Damian uzyskał mistrzowską formę, jednak Debiuty lada dzień, a my mierzyliśmy się nadal ze sporą nadwagą chcąc zmieścić się w kategorii do 90 kg. Obcinka węgli spłaszczyła go kompletnie i były to równie kompletnie nietrafione zawody. Do 3 tyg. później planowane były kolejne starty – co ciekawe w kategorii juniorów – do której Damian mógł się jeszcze załapać. Kolejnym walorem był brak limitów wagowych, gdzie można zrobić porządne ładowanie węglowodanowe, co stworzyło wręcz idealne warunki ma medalowe miejsca.
Jednak to, co postanowił Damian do dziś jest niezrozumiałą dla nikogo jak i chyba dla niego samego decyzją. „On już nie będzie startował, odpuszcza bo się załamał…” Brak szacunku dla własnej pracy oraz dla ludzi, którzy mu pomagali, wspierali i liczyli na niego. Do dziś olał nas bez słowa.